Archive for Maj, 2007

Borat

31Maj07

Nazywam się Jan Kowalski ale przyjaciele mówią na mnie Borat. Jestem z Polski. Mój kraj leży w Europie. To duży kraj. Na pewno słyszeliście o nim. Co mówicie? Kartofle? jakie kartofle? Wałęsa? Nie, nie słyszałem o kimś takim.


Za górami i lasami, lecz nie tak całkiem daleko, w królestwie Balanda, żył sobie szczęśliwy Wezyr Omar al-Lepper


Tym razem w nagraniu udział wzięli: Fraglesi, Azrael & Marek. Brocha został zagłuszony przez wrogie siły na południu kraju. Zapraszamy do słuchania i komentowania. Odcinek można odsłuchać tutaj


Pieprzony gej

29Maj07

– Mogłabyś przynajmniej nie palić Laa-Laa? Tyle razy cię prosiłem… – Odwal się Dipsy!


Kończyło się poprzednie przemówienie. Wystrzeliwane, w  stronę zgromadzonych, słowa klucze grzechotały jak kule: sztandar, zewrzeć szeregi, walka, nie wolno i jeszcze raz sztandar wznieść (byle nie wynieść)


Czarna żmija

27Maj07

Mój luby, Jaro Kaczy kooper, wyhodował żmiję na łonie. Czarną żmiję. Jego pomocnik, Zbig, młody chłopak, były stajenny, porwał się na swego nauczyciela i przejął władze w Ducktown.


– Trzymaj go dobrze Czesiu! Nie może się nam wyrwać, jak ten ostatni – Tak jest panie plutonowy, ale jeżeli wolno mi zauważyć, to nie lekarz – Co ty Kowalski pierd* ?


Zapraszam do słuchania najnowszego odcinka podcastu Aplauz i Zaakceptowanie Jeden z nas nadawał  z parku położonego poniżej central parku, reszta ferajny z Wolski. Odcinek można odsłuchać tutaj


Kara Boska

21Maj07

– Dlaczego Szef ma taką wielką czapkę?


Hulk

20Maj07

Czuł, że znowu puchnie. Koszula zaczynała niebezpiecznie trzeszczeć w szwach. Lada moment wystrzeli pierwszy guzik.


Zadzwonił mój ojciec i powiedział, żebym zaciągnął hamulec. Chodziło o ostatnie dwa wpisy. W pierwszej chwili oburzyło mnie to. Po dłuższym przemyśleniu sprawy, doszedłem do wniosku, że ma rację. Spytałem też parę innych osób, których zdanie cenię.


Targowica

18Maj07

– Rozstrzelać ich! Wszystkich! bez wyjątku! – wódz IV RP macha histerycznie skórzaną spicrutą.


Obóz pracy

17Maj07

Stał na tarasie pałacyku. Pałacyk znajdował się w centrum obozu pracy. Nowo zbudowane baraki ciągnęły się po sam horyzont. W dole kłębił się ciężko pracujący tłum więźniów. Praca czyni wolnym – pomyślał.


Krzyk

17Maj07

Pierwszy raz poczułam to na wycieczce w Norwegii. Szłam ścieżką z dwojgiem przyjaciół – słońce miało się ku zachodowi – nagle niebo wypełniła krwista czerwień – zatrzymałam się, czując wyczerpanie i oparłam się na barierce.


– Premier! na zabieg! – rosły pielęgniarz Zdzisio w stoi w progu – prądy, he, he – Znowu? nieeeee! błagam! Głowa mnie nap…